Archiwum!

sobota, 27 października 2012

Rozdział 23.

W tym samym czasie, posiadłość Styles'a.
Gabriel przysiadł na wiklinowym krześle, opierając swoje nogi na szklanym stoliku.
Na taras wyszedł i lokowany chłopak. Na jego zmęczoną i bladą twarz padło światło zachodzącego słońca.
- Nie wydajesz się być uszczęśliwiony moją wizytą - zauważył jego kumpel, przybierając poważny wyraz twarzy. - Tęskniłeś za mną co, kumplu?
Harry powoli obrócił twarz w jego stronę, zaszczycając go jednym z najzimniejszych spojrzeń.
- Nie jestem Twoim kumplem - wycedził przez zaciśnięte zęby.
W odpowiedzi otrzymał cyniczny śmiech.
- Ależ jesteś!
- Czego ty właściwie chcesz? - warknął lokowany, czując buzującą w nim złość. - Nagle wracasz po tym jak stchórzyłeś i uciekłeś... i nazywasz mnie swoim kumplem. Nie odezwałeś się ani słowem. Wolałeś milczeć. Kumple tak nie postępują.
Chwila cisza ciągnęła się wokół nich aż w końcu Gabriel chrząknął.
- Gdzie się podział Harry którego znałem?
- Odszedł - odparł natychmiast, zaciskając dłonie w pięści. - Tamtego Harry'ego już nigdy nie spotkasz.
- To przez nią? - zgadł żółtooki. - Od zawsze ją kochałeś, ale nie sądziłem, że zrobi z tobą coś takiego. - po tych słowach skrzywił się. - Przez nią się zmieniłeś, Harry. Zaczynasz udawać kogoś kim nie jesteś. Dlaczego? Jestem twoim kumplem. Jesteśmy kumplami. Owszem stchórzyłem, ale każdy by tak postąpił. Wróciłem, bo uznałem, że tak będzie lepiej. Że wciąż będę mógł ci pomagać z tą dziewczyną...
- Nie. - przerwał mu Styles. - Nie będziesz mi pomagał. Nie potrzebuję Twojej pomocy.
- Więc jak chcesz ją zdobyć?
- Już ją zdobyłem.
Zaskoczony Gabriel raptownie wstał, otwierając szeroko oczy.
- Chcesz mi powiedzieć, że już masz tą panienkę?
- Nie mów o niej tak.
- Jak? - zainteresował się jego kumpel, przekrzywiając z ciekawością głowę w lewo.
- Jakby była rzeczą... Zabawką, którą można się bawić.
- Sądziłem, że taka jest. - odparł natychmiast Gabriel i nim się obejrzał został przygwożdżony do ściany przez Loczka.
Widział na jego twarzy prawdziwą złość i chęć mordu.
Tak. Teraz to był prawdziwy Harry.
- Wróciłeś. - sapnął cicho, próbując się wyswobodzić z silnego uścisku. - Dawny Harry powrócił.
- ON NIGDY NIE WRÓCI! - wrzasnął tamten, uderzając Gabriela pięścią w nos. Następnie rzucił nim o podłogę i kopnął z całej siły w brzuch. Wpatrywał się niemal usatysfakcjonowany w jego twarz na której malował się ból. Z jego dolnej wargi płynęła krew.
Loczek oparł się o framugę drzwi i wziął potężny wdech. Czuł mrowienie w dłoniach. Radość i niejaka ulga zaczęła w nim kiełkować. Dopiero teraz zorientował się jak dobrze się czuje.
Miał ochotę jeszcze raz go uderzyć. Poczuć znów tą ekscytację.
Zacisnął powieki i nagle rozpoczął zaciętą walkę ze samym sobą.
Nie mógł.
Lecz pragnął.
Co się z nim działo?
Gdy uchylił powieki ujrzał przed sobą twarz swojego kumpla. Rany, które mu zadał zdążyły się zagoić. Patrzył teraz na jego prawdziwe oblicze, które dzięki magii potrafił zakryć kiedy chciał. Przypalona część twarzy i żółte, świecące oczy.
- Zapomniałem ci przypomnieć, że dziewczyna o której rzekomo rozmawiamy jest moją siostrą. - tu na jego wargi wpłynął uśmiech, a Harry znów miał ochotę przywalić mu pięścią w twarz.
- Tak bardzo Cię nienawidzę.
- Też za tobą tęskniłem kumplu - odpowiedział Gabriel. - Coś czuję, że to będzie wspaniały miesiąc. Mam tyle planów co do mojej siostry... Hm, od czego by tu zacząć? Może od... prawdy o Tobie, co?
Ponownie dostał pięścią twarz. Tym razem mocniej. Tak mocno, że opadł na podłogę.
***
Wiatr zerwał się z każdej strony, coraz mocniejszy. 
Co miałam zrobić?
Strach ogarnął mnie całą, nie pozwalając pozbierać myśli.
Czerwone oczy Motiny spoczęły na mnie - ukrytą pod ławką, bezbronną jej ofiarę.
Czułam, że to mój koniec. Powoli zaczęłam się z nim godzić.
Śmiechy i szepty ustały. Czarne postacie, które porwały Patricka w wirujący krąg ustał.
Skupiłam swoją uwagę na swoim byłym chłopaku, który z przerażeniem wpatrywał się w swoje dłonie. Dłonie, które drżały, zmieniając kolor na czarny.
Z przerażeniem przełknęłam ślinę, wyszczerzając oczy. 
- Moja droga Córko - przemówił potwór, wysuwając język. - Ta chwila w końcu nadeszła. Jesteś moja.
- NIEPRAWDA! - wrzasnęłam, wysilając się na odrobinę odwagi. Zacisnęłam wargi w wąską kreskę, starając się utrzymać kontakt wzrokowy z najobrzydliwszym potworem wszechczasów. - Nigdy nie będę Twoja!
Złość jaka mnie teraz ogarnęła była wyjątkowo silna. Czułam jak buzuje w moim ciele, tak bardzo, że nie jestem w stanie jej opanować.
Patrick nagle wrzasnął, przykuwając naszą uwagę. Teraz całe jego ciało było czarne. W jego oczach czaił się strach.
- Co się ze mną dzieje?! - zapytał drżący głosem. Po raz pierwszy widziałam go w takiej rozpaczy. Jego ciało drżało, pokryte czernią. Wyglądał jakby był... spalony.
Nie mogąc uwierzyć w to co widzę, załkałam. Wspomnienia tej nocy uderzył mnie z dwukrotną siłą, a ja nie mogłam ich powstrzymać.
Nadeszły jak słodki sen.
Jego wargi składały na moim ciele coraz to zimniejsze pocałunki. Czułam złość - najogromniejszą w życiu złość. Jak on śmiał tak robić?! Nie wyznał mi uczuć! To miał być nasz koniec.
- Patrick! - mruknęłam, próbując wyswobodzić się z jego silnego uścisku. Moje starania poszły na marne.
Gdy ujrzałam jak podnosi wzrok, zamarłam.
W jego oczach czaiło się coś... strasznego. Wystarczy, że w nie spojrzałam, a całą ogarnął mnie lęk. 
Wyglądał jak potwór.
To było uczucie jakbym spojrzałam w oczy... śmierci.
Przełknęłam wielką gulę w gardle i starałam się powstrzymać drżące ciało.
- Kochanie, może Cię rozgrzać? - spytał, a jego ton był zimny i ostry jak brzytwa.
Zacisnęłam wargi i wolno pokręciłam głową.
Pragnęłam by mnie zostawił. Chciałam uciec do domu. Najdalej od niego.
- No dalej - wymruczał, a jego zęby delikatnie ugryzły mnie w szyję.
W moich oczach stanęły łzy, które po chwili wolno popłynęły po moich policzkach.
- ... zabawmy się.
Nadszedł mój koniec.
Wyczuwałam to w powietrzu. Wszędzie.
Nawet jego zapach usilnie przypominał mi... śmierć.
Zacisnęłam wargi i przymknęłam powieki.
Wciąż odczuwałam jego wargi sunące po mojej szyi, obojczyku.
Starałam się wyłączyć. Przestać czuć. Niestety nie udało mi się.
Każde jego muśnięcie powodowało, że drżałam coraz mocniej.
A potem... poczułam, że MUSZĘ otworzyć oczy. Natychmiast to uczyniłam. Starając się uniknąć spojrzenia Patricka, zerknęłam ponad jego ramieniem.
Był tam.
Wydawał się mi znajomy. Moje serce gdy tylko go ujrzałam zaczęło walić z ogromną prędkością. Obcy, a jednak ważny. 
Starałam się cokolwiek wybełkotać by go wezwać. By go poprosić o pomoc. Jednak z moich ust nie wyszło żadne słowo. 
Milczałam, bo strach pożarł mnie żywcem.
Kolejne słone łzy popłynęły po policzkach. 
Podszedł bliżej, wyłaniając się z mroku. Teraz doskonale widziałam jego oczy. Jasne, zielone. Nie ujrzałam w nich jednak miłości czy rozpaczy. Nic w nich nie ujrzałam.
Jego oczy były pozbawione emocji. 
Pocałunki Patricka stały się bardziej natarczywe. Nie chciałam tego. Nie mógł mi tego zrobić.
Znałam imię chłopaka, który stał zaledwie kilka metrów przed nami lecz teraz nie zdołałam sobie o nim przypomnieć. 
Dlaczego mnie nie ratował? Potrzebowałam tego.
Gdy już myślałam, że to koniec. Definitywny koniec...
Coś buchnęło, a ziemia zadrżała. Dookoła było mnóstwo ognia.
Byliśmy w kręgu.
Przerażona odepchnęłam Patricka od siebie i odsunęłam się o mało nie wpadając w sam środek ognia.
- O BOŻE! - wrzasnęłam, zasłaniając twarz i cicho łkając.
Usłyszawszy wrzask mojego chłopaka, odsłoniłam palce by ujrzeć co się stało.
TEN chłopak przerzucił go przez ogień. A teraz spojrzał na mnie. Jego pozbawione emocji oczy wciąż mnie przerażały.
Usta zacisnął w wąską kreskę i wyciągnął do mnie bladą dłoń.
- Uratuję Cię - wyszeptał.
Pokręciłam przecząco głową, stojąc wciąż w miejscu.
- Zaufaj mi.
Nie ufałam mu. 
Obejrzał się i lekko pokręcił swoją głową, sprawiając że loki zatańczyły na jego głowie.
- Musisz mi zaufać, Vicky. Proszę. Chcę Cię uratować.
Złapałam jego dłoń i splątałam nasze palce. On przygarnął mnie w objęcia.
On. Obcy. A jednak ważny. 
Pachniał miętą.
Wtuliwszy się w niego, przymknęłam powieki by potem poczuć jak nasze ciała unoszą się. Żar jaki powodował ogień zniknął. Teraz nadszedł wieczorny chłód, opatulając nasze ciała wciąż złączone w uścisku.
- Wszystko w porządku? - zapytał szeptem, głaszcząc po mnie głowie.
Tak bardzo bałam się otworzyć oczu. 
Bałam się żyć.
- Ej, Vi?
Uniosłam jedną powieką, a potem cicho jęknęłam.
Bałam się.
Jego dłonie ujęły moją twarz. Kazał mi sobie spojrzeć w oczy co uczyniłam z niechęcią. Wpatrywanie się w jego oczy pozbawione emocji było straszne.
- Musisz wiedzieć, że Cię kocham jednak to co dzisiaj się stało... - delikatnie się uśmiechnął. - nie powinno się stać.
- Jesteś moim bohaterem - szepnęłam cicho.
- I na zawsze nim pozostanę - przytaknął. - Jednak teraz powinnaś... zapomnieć o mnie.
Wtedy nie rozumiałam jego słów.
Zrozumiałam je dopiero teraz.
- Do zobaczenia niedługo. 
Właśnie wtedy ujrzałam łzę. Jedną, pojedynczą łzę spływającą po jego policzku.
To była jego łza.
Zdumiona otworzyłam usta, a potem...
Obudziłam się we własnym łóżku.
Wtedy myślałam, że wyśniłam sobie takiego bohatera.
Że Patrick mi TO zrobił. Że nikt mnie nie uratował.
Byłam w błędzie.
Wrzasnęłam. Powróciwszy do rzeczywistości zdążyłam zauważyć, że Motina zbliżała się do mnie. Była bliżej niż myślałam. Patrcik nagle zniknął.
Jej pazur ponownie wyciągnął się w moją stronę i... drapnęła mnie w ramię!
Krzyknęłam, czując mocno i palący ból.
W oczach stanęły mi łzy. Zadrżałam. Chciałam się odsunąć lecz ból wszystko uniemożliwił.
- EJ! POTWORKU! - krzyknął jakiś głos i przez chwilę miałam wrażenie, że znajomy. - Tutaj jestem!
Zaskoczona Motina oderwała ode mnie swoje czerwone oczy i skierowała je na nowego przybysza, którym okazał się... dobrze mi już znany chłopak. Był to ''mój brat''.
Trzymał w dłoni nóż i uśmiechał się cwaniacko do potwora jakby bawił się w ulubioną grę. 
A nie miał zamiar walczyć o życie.
- Vi?
Zerknąwszy w bok ujrzałam chłopaka z lokami.
Mojego bohatera.
Kucnął naprzeciwko mnie i pomógł mi wydostać się spod ławki.
- Wszystko w porządku? - zapytał.
Uważnie spojrzałam w jego oczy. Zielone tęczówki, w których malowała się miłość.
Wtuliłam się w niego wciąż odczuwając palący ból w ramieniu.
- Tak, mój bohaterze.
''Mój brat'' nagle skoczył i znienacka wbił nóż Motinie w brzuch. Potwór przeraźliwie syknął i opadł nieruchomo na ziemię.
- Nie cieszmy się tak szybko - ostrzegł. - Jest w stanie uśpienia.
- Co teraz robimy? - zapytałam.
- Jak to co? - spytał zaskoczony Harry, splątując swoje palce z moimi. - Uciekamy stąd!
--------------------------------
Cześć Wam wszystkim! :3 Jak się macie? Jak wrażenia po przeczytanym rozdziale? Czy jest tutaj ktoś jeszcze kto pamięta Gabriela - brata Victorie? :) Pojawił się... to raczej było w środku mojej historii i zupełnie nagle zaczęłam mieć co do tej postaci wielkie plany! Może i nie pamiętacie, ale był on również 'sługą' Antonio. To on przemienił się w uprzejmego Ajaya by potem porwać naszą główną bohaterkę. W następnych rozdziałach spodziewajcie się właśnie jego! Mogę Wam nawet zdradzić, że dużo namiesza! :)
I jak zapewne zdążyliście zauważyć zmieniłam wygląd bloga! Czy widzicie ten CUDOWNY NAGŁÓWEK?! Widzicie, widzicie. Wykonała go Maddi. BARDZO CI DZIĘKUJE, SŁONKO! (tak, wiem, wiem, że dziękowałam już tysiąc razy, ale nic na to nie poradzę. naprawdę jestem Ci wdzięczna). 
A Wam? Podoba się nowy wygląd?
Chciałam również Wam tutaj obecnym podziękować za wszystko co do tej pory dla mnie robicie. Jesteście najwspanialszymi istotkami na całej kuli Ziemskiej! Nie wiem jak mam wam dziękować za to co dla mnie robicie, ale wiedzcie, że dla mnie to naprawdę wiele. Kocham Was mocno i całuję słodko w policzek. :)
Okej, czas kończyć. Teraz niecierpliwie czekam na wasze opinie! 

26 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny , nie mogę doczekać się następnego. Piszesz tak fajnie , że jak czytam to kurde normalnie rozwija mi wyobraźnie , heheh :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnyyy!!! : D
    jejciujejciujejciu... nie wiem co napisać! ; ) jestem tylko w stanie powiedzieć, że rozdział był przecudowny. uwielbiam tą historie i ciesze siee, że tutaj wciąż coś siee dzieje. praktycznie na okrągło jakaś akcja ; d nie wiem czy już to pisałam, ale jest to jedno z moich ulubionych opowiadań ; d niepowtarzalna historia, która tak świetnie opisujesz wciąga. i to niesamowicie...!
    czekam na następny! i oczywiście, że pamiętam Gabriela... jak wgl można o nim zapomnieć? ; d no i dobrze, że namiesza... bedzie ciekawiej! : *
    do następnego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty!
    Tak zajebisty, że nie mam pojęcia co napisać!
    Rozdział jest jednym słowem: jsdhvbgsdhyvgalsdvg. ;D
    A wygląd bloga też jest cudny!
    Podoba mnie się i to bardzo!. ;>
    zapraszam -->http://magiczneonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny , haha rozwaliło mnie " ej , potworku " :) Świetnie napisany rozdział , masz talent ! Czekam na nn :*


    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem co tu napisać po prostu kocham tego bloga cały czas coś się dzieje jest akcja; )) jeszcze żaden rozdział mnie nie znudził co po prostu mnie zaskoczyło bo przeważnie trafiam na blogi które już po 3 rozdziale odechciewa mi się czytać ;d nie mogę doczekać się następnego ;p kocham twój styl pisania i tego bloga ;**

    +jak będziesz miała czas i chęci zajrzyj do nas:
    http://you-always-in-my-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Znalazłam twojego bloga przypadkowo i muszę ci powiedzieć że po prostu zakochałam się w tej historii! Ciągle nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Mam nadzieję że pojawi się jak najszybciej:*

    Zapraszam też do siebie http://niewszystkostracone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. No... Muszę powiedzieć że nagłówek naprawdę zajebisty!
    Maddi wykonała kawał dobrej roboty...
    Co do rozdziału to chyba każdy może się domyśleć co powiem... ZAJEBISTY! Sorki, jeśli to słowo ci przeszkadza, ale inaczej nie da się tego opisać! Dużo się działo, a to lubię ;D

    http://from-hatred-to-love.blogspot.com/

    http://i-wanted-to-a-normal-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Znalazłam Twojego bloga i przeczytałam od razu :P
    Świetnyy ; **

    Ps; zajrzyj do mnie : http://1d-and-melanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wprost wielbię twoje opowiadanie .. < 3
    strasznie mi się podoba..
    Ale powiem że tęskni mi się za Liamem i Vi ..
    ale dobra nie będę marudzić..
    JESTEŚ ŚWIETNA !
    + zapraszam do mnie na drugiego bloga
    http://live-while-young.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Matko, jaka ta Motina jest straszna ; ) Gdy czytałam ten rozdział ciągle latały mi ciarki po plecach. Dziewczyno, jesteś niesamowita ; ) Masz ogromny talent, mam nadzieję, że go nie zmarnujesz i kiedyś wydasz książkę, a na pewno ją kupię ; ) Czekam z niecierpliwością na next:
    one-direction-wonderful-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz ogromny talent! Świetnie piszesz!! Nie wiem co jeszcze napisać Xd Moje słowa to: świetnie, świetnie, świetnie i jeszcze raz świetnie ;p

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć, chciałabym cię zaprosić na mojego nowego bloga, na którym właśnie pojawił się prolog i bohaterowie :3
    http://lovein1d.blogspot.com/
    oraz drugiego, którego prowadzę już od dłuższego czasu c:
    WWW.crazyidiotsonedirection.blogspot.com
    jeżeli zostawisz komentarz na pewno odpłacę się tym samym :D
    Pozdrawiam
    ~sam c:

    OdpowiedzUsuń
  13. O Boże! To jest piękne <3 Czekam nn rozdział :)
    http://i-remember-yoou.blogspot.com/ poszukuje czytelników. komentarze z oceną mile widziane :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Hahah pierwszy raz czytałam komentarze i wow ! Nagłówek się podoba ! :D Yeah ! ^^
    Dobra oddychamy i ty wiesz że się obrażę za te kolejne dziękuję ? :P
    A co do rozdziału to z początku pomyliłam postacie ale już jest dobrze kocham to ! Oddaj talent ! :< Czekam na następny ! xxx


    http://icant1d.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  15. DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział: www.charming-type.blogspot.com ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. Wooow, jestem pod wrażeniem. Ten blog to coś pięknego, a zarazem coś wyjątkowego i wspaniałego <3
    bardzo mi się podoba sposób, w jaki piszesz tego bloga. Jestem zachwycona ! Dawaj szybko następny rozdział :)
    Dodaję się do obserwatorów, liczę na rewanż :P
    proszę, wejdź na mojego bloga, dopiero jest prolog, ale za niedługo pojawi się na nim pierwszy rozdział, zapraszam Cię ! :)
    http://make-me-happy8.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Szczerze, to nie pamiętałam Gabrila, dopóki nie napisalas pod rozdziałem o nim. Jak zwykle, rozdział zajebisty. B sie cieszę, ze odwazylas sie napisać historię inną niż wszystkie. Wierzę w Twoją wene dlatego czekam na nn! ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Boże ale ładnie tu.
    Co do rozdziału to jest naprawdę fenomenalny.
    Chcę już następny :c

    i-believe-in-yeasterday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojej, naprawdę ładnie piszesz! Co jest niestety rzadkością w dzisiejszej blogsferze!
    Ach i pojawiła się informacja odnośnie prologu na dolor-maldito.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  21. No czegoś tak cudownego to chyba tu jeszcze nie było!
    Cała plejada uczuć, emocji i czego tylko dusza zapragnie!
    Tak się wczułam w to wszystko, że mi teraz mało!
    Kochana! Dodaj szybko rozdział!
    Czy mówiłam Ci już jak bardzo jesteś cudowna i genialna w tym co robisz? Zapewne tak było ale dla tak fantastycznej osoby można zrobić to nawet milion razy: JESTEŚ CUDOWNA!
    Kocham Ciebie i Twoje opowiadanie!
    Tak bardzo się cieszę że tu trafiłam. Oczywiście przepraszam, że nie komentowałam ale była w stanie zawieszenia?
    Chyba tak to można nazwać:)
    Twoja wierna czytelniczka: Magda :)

    OdpowiedzUsuń
  22. WOW! świetny! <3
    Zapraszam do mnie http://world-dream-vixii.blogspot.com

    LOVE.

    OdpowiedzUsuń
  23. genialnie piszesz!
    niestety teraz nie mam czasu na przeczytanie wszystkiego od początku, ale jutro na pewno to zrobię ;)
    ps. na moim blogu i-am-falling-in-love.blogspot.com pojawił się już 4 rozdział. Zapraszam do czytania i komentowania.
    przepraszam za spam ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetnie piszesz <3 To jest Genialne.
    http://i-remember-yoou.blogspot.com/ ZAPRASZAM! :)

    OdpowiedzUsuń