- Więc... wyjaśnicie mi... o co chodzi z tym WASZYM światem? - spytałam ich szeptem, gdy zasiedliśmy przy stoliku w eleganckiej i przytulnej restauracji.
- Spokojnie - odparł Zayn i lekko się uśmiechnął. - Do wszystkiego dojdziemy gdy tylko... zjemy.
Westchnęłam cicho. Nawet teraz mnie irytował.
Widząc moją zdenerwowaną minę Faye uśmiechnęła się.
- Działasz nam na nerwy Zayn - szepnęła a tamten udawał że tego nie usłyszał. Zagryzł kusząco wargę i pochylił się w jej stronę.
- Też Cię lubię.
I już sięgnął po jej dłoń lecz ta spiorunowała go wzrokiem i odsunęła się trochę.
Choć nie powinnam mieć teraz czasu na żarty tych dwoje spowodowało że w duchu zaśmiałam się. Wyglądali razem naprawdę uroczo.
Liam siedział koło mnie i cały czas milczał. Wyglądał na zmartwionego a ja zapragnęłam go jakoś pocieszyć. O ile w ogóle byłam w stanie kogoś pocieszyć sama będąc w rozsypce.
Zamówiliśmy dania, które dwadzieścia minut potem leżały już przed nami. Uderzył mnie zapach pizzy i zaburczało mi w brzuchu. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo jestem głodna.
Reszta już zajadała swoje pizze ze smakiem. To i ja zabrałam się za jedzenie a w ciągu pięciu minut siedziałam już najedzona i przemęczona. Popiłam wszystko zimną colą.
- No - mruknęła Faye, popijając colę. - Masz teraz swoje pięć minut na pytania. Potem musisz wrócić do domu bo potrzebujesz porządnej kąpieli i snu.
Miała rację. O niczym innym jak o kąpieli i śnie w tej chwili nie marzyłam. Jednak musiałam czegoś się dowiedzieć. Czegokolwiek by nie zwariować...
- O co chodzi z tym WASZYM światem?
- Nie jesteśmy ludźmi - wyjaśnił Zayn, bawiąc się solniczką.
- Nie jesteście ludźmi? - spytałam cicho, otwierając szerzej oczy.
Faye i Zayn pokiwali ostrożnie głowami, ze wzrokiem wbitym w stół.
- Więc... kim jesteście? - spytałam.
- Nie, nie - przerwał nagle Liam, w końcu się odzywając. Spojrzał zimno na Zayna i Faye. - Jesteśmy w połowie ludźmi.
Wciąż nic nie rozumiałam. Rozbolała mnie głowa co nie wróżyło nic dobrego.
- Posiadamy dar podobnie jak ty - wyjaśnił mi. - Widzimy te wszystkie istoty ale my je widzimy bo sami tacy jesteśmy... Ty natomiast jesteś wyjątkowa bo nie jesteś żadną z tych istot. Jesteś po prostu człowiekiem. Niezwykłym człowiekiem.
- Ja jestem królową tych wszystkich kotów w naszym świecie.- odpowiedziała spokojnie Faye, wpatrując się we mnie uważnie.
- Spokojnie - odparł Zayn i lekko się uśmiechnął. - Do wszystkiego dojdziemy gdy tylko... zjemy.
Westchnęłam cicho. Nawet teraz mnie irytował.
Widząc moją zdenerwowaną minę Faye uśmiechnęła się.
- Działasz nam na nerwy Zayn - szepnęła a tamten udawał że tego nie usłyszał. Zagryzł kusząco wargę i pochylił się w jej stronę.
- Też Cię lubię.
I już sięgnął po jej dłoń lecz ta spiorunowała go wzrokiem i odsunęła się trochę.
Choć nie powinnam mieć teraz czasu na żarty tych dwoje spowodowało że w duchu zaśmiałam się. Wyglądali razem naprawdę uroczo.
Liam siedział koło mnie i cały czas milczał. Wyglądał na zmartwionego a ja zapragnęłam go jakoś pocieszyć. O ile w ogóle byłam w stanie kogoś pocieszyć sama będąc w rozsypce.
Zamówiliśmy dania, które dwadzieścia minut potem leżały już przed nami. Uderzył mnie zapach pizzy i zaburczało mi w brzuchu. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo jestem głodna.
Reszta już zajadała swoje pizze ze smakiem. To i ja zabrałam się za jedzenie a w ciągu pięciu minut siedziałam już najedzona i przemęczona. Popiłam wszystko zimną colą.
- No - mruknęła Faye, popijając colę. - Masz teraz swoje pięć minut na pytania. Potem musisz wrócić do domu bo potrzebujesz porządnej kąpieli i snu.
Miała rację. O niczym innym jak o kąpieli i śnie w tej chwili nie marzyłam. Jednak musiałam czegoś się dowiedzieć. Czegokolwiek by nie zwariować...
- O co chodzi z tym WASZYM światem?
- Nie jesteśmy ludźmi - wyjaśnił Zayn, bawiąc się solniczką.
- Nie jesteście ludźmi? - spytałam cicho, otwierając szerzej oczy.
Faye i Zayn pokiwali ostrożnie głowami, ze wzrokiem wbitym w stół.
- Więc... kim jesteście? - spytałam.
- Nie, nie - przerwał nagle Liam, w końcu się odzywając. Spojrzał zimno na Zayna i Faye. - Jesteśmy w połowie ludźmi.
Wciąż nic nie rozumiałam. Rozbolała mnie głowa co nie wróżyło nic dobrego.
- Posiadamy dar podobnie jak ty - wyjaśnił mi. - Widzimy te wszystkie istoty ale my je widzimy bo sami tacy jesteśmy... Ty natomiast jesteś wyjątkowa bo nie jesteś żadną z tych istot. Jesteś po prostu człowiekiem. Niezwykłym człowiekiem.
- Ja jestem królową tych wszystkich kotów w naszym świecie.- odpowiedziała spokojnie Faye, wpatrując się we mnie uważnie.
- Czy wszystkie koty z waszego świata... palą się? - spytałam, przełykając głośno ślinę.
- One się nie palą. Władają ogniem. - wyjaśniła. - I powracając do twojego pytania: tak, wszystkie takie są.
Pokiwałam głową. Wszystko było cholernie głupie i zwariowane. A mi coraz trudniej było nad tym główkować.
- Może na dziś wystarczy? - zaproponował Liam, wstając.
Spojrzałam to na Faye, to na Zayna.
Uśmiechnęli się do mnie delikatnie i pokiwali głowami.
- Spotkamy się wkrótce i dowiesz się więcej. A teraz życzę ci miłej nocy.
Faye przygarnęła mnie w objęcia, a ja odwzajemniłam uścisk.
Zayn wyciągnął do mnie dłoń i uśmiechnął się, robiąc śmieszny manewr brwiami do Faye ale ta zignorowała go.
Wzniosłam oczy do nieba ale uścisnęłam jego dłoń.
- Ja... dziękuję wam - palnęłam i natychmiast oblałam się rumieńcem. - Za to że poświęciliście mi chwilę na wyjaśnienia.
- My wręcz musieliśmy to zrobić - rzucił Zayn.
- Jesteśmy twoimi stróżami. Wszyscy. - odparła Faye, wskazując palcem siebie, Zayna i Liama.
Pokiwałam głową i pomachałam im.
Liam szedł obok mnie. Gdy wyszliśmy na zewnątrz uderzył mnie podmuch chłodnawego wiatru.
- Odprowadzę cię pod same drzwi. - powiedział.
Nie miałam zamiaru protestować - wręcz tego pragnęłam.
Szliśmy w milczeniu. Powoli głowa przestawała mnie boleć.
- Mogę cię o coś spytać? - przerwałam ciszę.
Spojrzał na mnie i... znowu. Nasze spojrzenia się spotkały a po moim ciele przeszło milion pajączków. Zapragnęłam by ta chwila się nie skończyła.
- Oczywiście.
- Kim ty jesteś? - zadałam pytanie, zagryzając dolną wargę. - Jakim stworzeniem?
Uśmiechnął się delikatnie.
- Wiedziałem że zadasz to pytanie... Widzisz... ja jestem...
Przerwał mu odgłos grzmotu. Zbliżała się burza.
- Och - westchnęłam. - Zaraz zacznie padać.
Liam przyśpieszył a ja uczyniłam to samo.
- Więc?
- Jestem... pumą.
Moje oczy były wielkości pięciozłotówki.
- Ym... to... świetnie? - wybełkotałam a on uśmiechnął się.
Moje serce wykonało potrójne salto.
Dalej szliśmy w milczeniu. Układałam sobie dzisiejsze zdarzenia w głowie. Liam najwidoczniej też rozmyślał.
Gdy byliśmy już niedaleko mojego domu rozpadało się.
Liam złapał moją dłoń i zaczęliśmy biec. Splątałam swoje palce z jego, a na moje usta wpełzał uśmiech.
W końcu schowaliśmy się na moim tarasie. Padało i padało. A ja byłam cała mokra!
Nie puściłam jego dłoni. Czekałam na to aż on to zrobi lecz on najwidoczniej nie miał zamiaru mnie puścić.
Nasze spojrzenia się spotkały. Podszedł bliżej i w końcu nasze nosy zaczęły się stykać.
Powoli tonęłam w jego oczach.
- Zobaczymy się jutro? - szepnął, a jego oddech połaskotał moją twarz.
- Tak. - odpowiedziałam, zahipnotyzowana.
Uśmiechnął się i odsunął.
Poczułam że żal ściska moje serce. Nagle poczułam się jakby dzieliła nas niewidzialna przepaść.
- Wpadnę po ciebie po czternastej. - odparł.
Myślałam już że po prostu zejdzie ze schodków tarasowych i zacznie iść. On jednak podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. Moim ciałem wstrząsnął przyjemny dreszcz. Złapałam jego dłoń i przymknęłam powieki.
- Trzymaj się - szepnął mi do ucha i dopiero teraz odszedł.
Patrzyłam jak idzie. Całe szczęście przestało padać.
Chwilę jeszcze stałam, czując gorący ślad jego ust na swoim czole. W końcu wyciągnęłam klucze i przekręciłam zamek.
Dom był pogrążony w ciemności. Babcia jeszcze nie wróciła. Zatrzasnęłam drzwi i ruszyłam do kuchni.
Krzyknęłam przeraźliwie widząc cień postaci skąpany w świetle księżyca.
- Witaj Victorie - mruknęła postać zimnym głosem. - Czekałem na ciebie.
I powoli odwrócił się.
Krzyk uwiązł mi w gardle, zaczęłam szybciej oddychać.
Chłopak który przede mną stał miał spaloną pół część twarzy. Jego jasne, żółte oczy świeciły się, patrząc wprost na mnie.
- K-kim jesteś? - spytałam drżącym głosem.
Czyżby to kolejna postać którą widzę tylko ja?
- Nie poznajesz mnie, Victorie? - cmoknął. - Jestem twoim bratem.
- One się nie palą. Władają ogniem. - wyjaśniła. - I powracając do twojego pytania: tak, wszystkie takie są.
Pokiwałam głową. Wszystko było cholernie głupie i zwariowane. A mi coraz trudniej było nad tym główkować.
- Może na dziś wystarczy? - zaproponował Liam, wstając.
Spojrzałam to na Faye, to na Zayna.
Uśmiechnęli się do mnie delikatnie i pokiwali głowami.
- Spotkamy się wkrótce i dowiesz się więcej. A teraz życzę ci miłej nocy.
Faye przygarnęła mnie w objęcia, a ja odwzajemniłam uścisk.
Zayn wyciągnął do mnie dłoń i uśmiechnął się, robiąc śmieszny manewr brwiami do Faye ale ta zignorowała go.
Wzniosłam oczy do nieba ale uścisnęłam jego dłoń.
- Ja... dziękuję wam - palnęłam i natychmiast oblałam się rumieńcem. - Za to że poświęciliście mi chwilę na wyjaśnienia.
- My wręcz musieliśmy to zrobić - rzucił Zayn.
- Jesteśmy twoimi stróżami. Wszyscy. - odparła Faye, wskazując palcem siebie, Zayna i Liama.
Pokiwałam głową i pomachałam im.
Liam szedł obok mnie. Gdy wyszliśmy na zewnątrz uderzył mnie podmuch chłodnawego wiatru.
- Odprowadzę cię pod same drzwi. - powiedział.
Nie miałam zamiaru protestować - wręcz tego pragnęłam.
Szliśmy w milczeniu. Powoli głowa przestawała mnie boleć.
- Mogę cię o coś spytać? - przerwałam ciszę.
Spojrzał na mnie i... znowu. Nasze spojrzenia się spotkały a po moim ciele przeszło milion pajączków. Zapragnęłam by ta chwila się nie skończyła.
- Oczywiście.
- Kim ty jesteś? - zadałam pytanie, zagryzając dolną wargę. - Jakim stworzeniem?
Uśmiechnął się delikatnie.
- Wiedziałem że zadasz to pytanie... Widzisz... ja jestem...
Przerwał mu odgłos grzmotu. Zbliżała się burza.
- Och - westchnęłam. - Zaraz zacznie padać.
Liam przyśpieszył a ja uczyniłam to samo.
- Więc?
- Jestem... pumą.
Moje oczy były wielkości pięciozłotówki.
- Ym... to... świetnie? - wybełkotałam a on uśmiechnął się.
Moje serce wykonało potrójne salto.
Dalej szliśmy w milczeniu. Układałam sobie dzisiejsze zdarzenia w głowie. Liam najwidoczniej też rozmyślał.
Gdy byliśmy już niedaleko mojego domu rozpadało się.
Liam złapał moją dłoń i zaczęliśmy biec. Splątałam swoje palce z jego, a na moje usta wpełzał uśmiech.
W końcu schowaliśmy się na moim tarasie. Padało i padało. A ja byłam cała mokra!
Nie puściłam jego dłoni. Czekałam na to aż on to zrobi lecz on najwidoczniej nie miał zamiaru mnie puścić.
Nasze spojrzenia się spotkały. Podszedł bliżej i w końcu nasze nosy zaczęły się stykać.
Powoli tonęłam w jego oczach.
- Zobaczymy się jutro? - szepnął, a jego oddech połaskotał moją twarz.
- Tak. - odpowiedziałam, zahipnotyzowana.
Uśmiechnął się i odsunął.
Poczułam że żal ściska moje serce. Nagle poczułam się jakby dzieliła nas niewidzialna przepaść.
- Wpadnę po ciebie po czternastej. - odparł.
Myślałam już że po prostu zejdzie ze schodków tarasowych i zacznie iść. On jednak podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. Moim ciałem wstrząsnął przyjemny dreszcz. Złapałam jego dłoń i przymknęłam powieki.
- Trzymaj się - szepnął mi do ucha i dopiero teraz odszedł.
Patrzyłam jak idzie. Całe szczęście przestało padać.
Chwilę jeszcze stałam, czując gorący ślad jego ust na swoim czole. W końcu wyciągnęłam klucze i przekręciłam zamek.
Dom był pogrążony w ciemności. Babcia jeszcze nie wróciła. Zatrzasnęłam drzwi i ruszyłam do kuchni.
Krzyknęłam przeraźliwie widząc cień postaci skąpany w świetle księżyca.
- Witaj Victorie - mruknęła postać zimnym głosem. - Czekałem na ciebie.
I powoli odwrócił się.
Krzyk uwiązł mi w gardle, zaczęłam szybciej oddychać.
Chłopak który przede mną stał miał spaloną pół część twarzy. Jego jasne, żółte oczy świeciły się, patrząc wprost na mnie.
- K-kim jesteś? - spytałam drżącym głosem.
Czyżby to kolejna postać którą widzę tylko ja?
- Nie poznajesz mnie, Victorie? - cmoknął. - Jestem twoim bratem.
----------------------------------
Liczę że się wam spodoba! Buziaki :*
Jestem ciekawa czy jej bratem jest któryś z członków 1D :D
OdpowiedzUsuńto wszystko staje się coraz bardziej pokręcone. ; )
OdpowiedzUsuńi dlatego to wciąga. ; D
czekam na następny ; )
http://buubsonlove.blogspot.com/
ale masz wyobraźnię ;D
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;)
Super :D Świetne masz pomysły :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie : http://without-you-baby.blogspot.com/
Masz talent dziewczyno ! nie marnuj go i pisz dalej.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział.
Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Nie wiem co napisać... :D Gdy to czytałam,
OdpowiedzUsuńnie mogłam oderwać oczu od monitora.
To jest genialne! Ciekawe kim będzie jej brat. Duchem?
Czekam na następny rozdział i
zapraszam do mnie : niallerx3.blogspot.com
Pozdrawiam, Nialler <3
Jestem królową tych wszystkich kotów w tamtym świecie! Fuck Yeah! :D :P Ha! Wiedziałam że Li bd pumą! :p
OdpowiedzUsuńJasne, że się podoba ! ;)
OdpowiedzUsuńwrrr, takie fajne. fantastyczne . : D
czekam na kolejne . :D
POZDRAWIAM + dodaję do obserwowanych . ; *
http://i-can-love.blogspot.com
http://my-world-is-my-problem.blogspot.com
Ja się tak nie bawię.!!
OdpowiedzUsuńdlaczego ja nie mam takiego talentu.?? ja się pytam.??
zajebisty rozdział dawaj nexta.
darcyopowiadanie.blogspot.pl
Dziękuję wam kochani :*
OdpowiedzUsuńWidzę, że talencik się tobie kłania, masz go i nie zmarnuj :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę wpadała częściej, dodaję do obserwowanych :D
Czekam na nexta ;3
Och!
OdpowiedzUsuńNiesamowite!
Ona ma brata?! Zaskakujesz mnie koleżanko, nie powiem, że nie:)
MEGA! Twój blog jest już nieźle popularny :)
Pozdrawiam, Magad
Świetny !! *_____*
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz :P Podziękuj swojej wyobraźni <3
Zapraszam na prolog do mnie :
http://dear--sister.blogspot.com/
Dziękuję, dziękuję, dziękuję! xxx
OdpowiedzUsuńto jest to <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
OdpowiedzUsuńJuż zaglądam!
Niesamowity rozdział! Masz talent :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! Ja piszę Liashley, a moja znajoma Zucy :)) onedirection-littlelovestory.blogspot.com/
O_o Pozytywnie mnie zadziwiasz! <3 <3
OdpowiedzUsuń[http://tell-me-a-lie-lara.blogspot.com/]
Świetne . !
OdpowiedzUsuń