Gabriel przysiadł na wiklinowym krzesełku,
przyciskając telefon do ucha. Przymknął zmęczone powieki. Czuł jak mróz
szczypie go w policzki.
- Naprawdę tak uważasz? – zapytał się zachrypnięty
głos po drugiej stronie słuchawki, wprawiając go w lekki szok. Sądził, że
chłopak od razu uwierzył, ale nie wpadło mu do głowy, że po wszystkich
kłótniach i nieporozumieniach mu nie uwierzy.
- Tak, wiem o tym Harry. – odparł pewny siebie,
kiwając lekko głową choć i tak tego gestu tamten nie mógł zobaczyć. – Jest
Wybraną. Co oznacza tylko i wyłącznie, że przejęła władzę nad naszym światem.
Dzięki niej teraz wszystko może się ułożyć. Wszystkie istoty będą mogły zawrzeć
pakt, który nas zjednoczy. Będziemy w końcu mogli żyć w zgodzie.
Usłyszał syk swojego kumpla.
- Od kiedy jesteś taki dobry, co? – warknął w
odpowiedzi lokowany. – Wiem, że i tak będziesz próbował coś zepsuć, za wszelką
cenę nas wszystkich zniszczyć. Daj nam święty spokój. Daj spokój Vicky.
- Jezu, Harry! – zaskoczony Gabriel podniósł głos,
ale raptownie się skarcił w myślach. Chciał zachować spokój. – Co ta dziewczyna
z tobą zrobiła?
- Nie twój interes – odpowiedział tamten. – Chciałeś
coś jeszcze powiedzieć czy to koniec?
Zacisnął powieki i cicho westchnął.
- Harry…
- To koniec paplaniny twoich głupot, tak? W
porządku. – i nim się zdążył zorientować zielonooki rozłączył się.
***
Zaśmiałam się, wpatrując w twarz babci, która
właśnie rozpakowywała prezent.
Siedzieliśmy w salonie z kubkami gorącej czekolady.
Na choince paliły się kolorowe lampki, za oknami był już zmierzch, a biały puch
rozświetlały gwiazdy. W tle cicho grały kolędy z radia.
Faye i Zayn wtuleni w siebie, cicho rozmawiali,
oglądając jednocześnie swoje prezenty.
Pani Tina kibicowała cicho babci, pomagając
rozpakować skomplikowanie zakopany prezent.
Natomiast Harry siedział obok mnie, trzymając moją
dłoń w ciepłym uścisku swoich i uśmiechając się do swoich myśli.
Zapach mięty i sam jego widok działał na mnie na
tyle kojąco, że czułam jak wewnątrz mojego serca rozlewa się przyjemne ciepło,
uświadamiające mnie, że teraz jest idealnie.
- O rany! – krzyknęła babcia, uświadamiając mnie
właśnie, że rozpakowała prezent i ujrzała jego zawartość. – To mikrofalówka!
Rzuciłam radosne spojrzenie pani Tinie, swojemu
chłopakowi i moim gołąbkom. Uśmiechali się, uszczęśliwieni. W końcu wszyscy
razem zdecydowaliśmy się zrobić mojej babci taką niespodziankę!
Nagle przerwał nam dzwonek do drzwi. Podniosłam się,
informując, że otworzę. Nie rozstając się z uśmiechem, złapałam za klamkę i
otworzyłam drzwi na oścież.
Widok dwóch osób stojących przede mną wprawił mnie w
szok. Nie zwracałam uwagi nawet na białe płatki śniegu dostające się do domu.
Stali tak, z bólem wymalowanym na bladych twarzach.
Jedna dłoń ściskała rączkę walizki, a druga paczuszkę prezentu.
Przełknęłam wielką gulę w gardle, zwalczając ogromną
chęć zatrzaśnięcia drzwi. Coś jednak mnie powstrzymywało… Serce. Dyktowało mi,
że mam pierwsza coś powiedzieć, mówiło, że najlepiej będzie jak wszyscy razem
zaczniemy płakać, wreszcie dając upust bólowi.
- Córeczko. – szepnęła moja mama, ściągając kaptur.
Jej włosy były spięte w luźny warkocz. – Moja kochana córeczko…
- Możemy wejść? – spytał tato drżącym głosem,
rzucając mi zrozpaczone spojrzenie.
Zacisnęłam pięści.
- Dlaczego miałabym was wpuścić? Co tutaj robicie?
- Przepraszamy. – powiedzieli jednocześnie, zupełnie
szczerze.
– Wiemy, że to tandetne i tak naprawdę to zwykłe
słowa. Ale nam jest naprawdę przykro. Jesteśmy najgorszymi rodzicami. Nie
wspieraliśmy cię, tylko po prostu odesłaliśmy… Codziennie obydwoje płakaliśmy,
żałując tego. Ludzie potrafią popełniać błędy, ale ważne jest to żeby dać im
drugą szansę. Byśmy mogli wszystko naprawić. Wiem, że zostawiliśmy naszą córkę
tyle czasu, zdaną na siebie. Nie mieliśmy pojęcia nawet co robić. Gdyby nie
twoja babcia… Tak, codziennie w nocy tuż przed pójściem spać wykręcała do nas numer
i mówiła co tam u ciebie. Nie zapomnę nocy kiedy dowiedziałam się, że masz
chłopaka. Byłam przeszczęśliwa. Potem już dowiadywaliśmy się o tym jak babcia
spędza z twoją paczką czas. Jak się razem bawicie i śmiejecie. To było cudowne.
Moje serce wtedy naprawdę cierpiało. Bo zdawałam sobie sprawę jaka jesteś
szczęśliwa i że ja nie mogę być z tobą szczęśliwa. Jestem straszną mamą.
Najgorszą. Ale kocham moją córkę najmocniej na świecie i zaklinam wszystko i
wszystkich, że już nigdy nie pozwolę cię skrzywdzić. Że już nigdy JA Cię nie
skrzywdzę.
Nim się obejrzałam z moich oczu płynęły łzy.
Wpatrywałam się w twarz mojej mamy, odczuwając palący ból w okolicach serca.
- Kochamy Cię córeczko i błagamy o wybaczenie. –
dodał tato.
Otarłam łzy, ale zupełnie niepotrzebnie, bo
napłynęły nowe.
Niepewnie przystąpiłam krok naprzód i przygarnęłam
ich w objęcia. Odczuwając silny uścisk taty i kościste ramiona mamy,
rozpłakałam się jeszcze bardziej.
- Wybacz nam – zanuciła moja mama do mojego ucha,
jak kołysankę.
- Wybaczam. –
wyszeptałam.
------------------------------------------------------------------------------------
I
tak to wszystko zleciało… I tak oto nadszedł koniec. Chyba nie zdajecie sobie
sprawy jak mam ochotę płakać. Związałam się z blogiem, bohaterami, tym całym
światem no i z Wami. I tak ciężko było mi to skończyć, że przysięgam walczyłam
ze łzami. Ludzie chyba mają co do tego że łatwo się przywiązują. :) No, ale z drugiej strony zawsze koniec musi nadejść. I nikt z nas nic na to nie
poradzi. Musimy żyć dalej. :) Nie wiem czy to wszystko by
istniało bez Was. To właśnie Wy a nie nikt inny mnie wspierał, pisał
najcudowniejsze i najmilsze komentarze jakie kiedykolwiek widziałam. Czasami w
złych chwilach w swoim życiu, odpalałam stronę mojego bloga i po prostu
czytałam komentarze od Was. A potem już tylko zaczęłam pisać dla was dalej,
dalej i dalej. Bardzo cieszy mnie sam fakt, że tak bardzo Wam się podobała moja
twórczość. W gruncie rzeczy nie jest ona jakaś ekstra, a mimo wszystko
niektórzy wręcz namawiali mnie do wydania książki (przyznam, że sama o tym
marzę, ale żeby takową wydać jeszcze dłuuuuuga droga przede mną:]).
Nie
da się więc ubrać w słowa tego jak bardzo jestem Wam wdzięczna. JAK BARDZO WAS
KOCHAM.
Dziękuję,
dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję,
dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję,
dziękuję, dziękuję…
I
mogłabym tak dziękować i dziękować i końca by nie było. A przecież nie chcę
byście mi zasnęli przed tym ekranem!
Wiem
również że wypadałoby wymienić wszystkich którym zawdzięczam to wszystko, ale
naprawdę bałabym się, że kogoś pominę, a
tego nie chcę. Jeżeli teraz TO czytasz to znaczysz że jesteś właśnie TĄ
osobą, którą kocham i to wszystko zawdzięczam. TAK, TO WŁAŚNIE TY!
No
dobrze, nie wiem czy zdążyliście zauważyć, ale przeciągam tą ostatnią notkę ile
się da, bo wciąż mam ochotę płakać. No, ale okej. Nie mogę się rozkleić. Muszę
się wziąć w garść. A co najważniejsze! Muszę Was jeszcze przed zakończeniem
poinformować o niespodziance. Otóż… Nie wiem jak to napisać. Zapewne wiecie że
pisanie jest dla mnie rzeczą cudowną, czymś wszystkim. Po prostu kocham to
robić. A blogowanie najwyraźniej w świecie wszystkich uzależnia. Dlatego też……
DAM-DAM-DAM! Stworzyłam nowego bloga, z nowym zupełnie innym opowiadaniem!
Liczę, że i tak będziecie wpadać, zostawiać ślad i… że się Wam spodoba.
Przynajmniej taką mam głęboką nadzieję! Oto link: (wkleję wkrótce nowy).
No
i teraz właśnie nadszedł ten moment kiedy mówię wam ‘’KOCHAM WAS’’,
‘’DZIĘKUJĘ’’ I ‘’PA’’ ostatni raz na tym blogu. :C
Trzymajcie
się, moje słonka!
KONIEC
łoo matko . jak to szybko zleciało . może nie komentowałam ostatnich rozdziałów, ale zawsze je czytałam. ;)
OdpowiedzUsuńtrudno się rozstać z tym opowiadaniem, ojj trudno . jednak dobrze, że wszystko zakończyło się szczęśliwie ;) i jeszcze nowy blog ^^
http://magiconedirection.blogspot.com/
Szkoda, że to już koniec. ;<
OdpowiedzUsuńJednakże cieszę się iż zaczynasz pisać koljny blog!
na 100000% będę czytać! ;D
a tak już przyzwyczaiłam siee do tego opowiadania. nie powtarzalna historia. taka jedyna w swoim rodzaju. naprawdę jedno z moich ulubionych opowiadań. :D
OdpowiedzUsuńwielka szkoda, że to już koniec... choć w mojej głowie dzięki Gabrielowi czają siee pomysły na część drugą! : ) pomyśl nad nią . ; d nie obraziłabym siee.
dziekuję jeszcze raz za tego cudownego bloga! rozważ mój pomysł :D
nie wierzę, że to już koniec.
OdpowiedzUsuńmogłabyś napisać jeszcze drugą część. :<
w każdym razie, dobrze, że jest kolejny blog. ♥
Ev.
Nie tylko ty kochana musisz powstrzymywać słone łzy przed spłynięciem, powtarzać w myślach że nie będziesz płakać, chodź tak naprawdę na niewiele się to zda. Zaszklone oczy znacznie utrudniają mi pisanie, więc od razu przepraszam cię, za błędy w tym komentarzu.
OdpowiedzUsuńOstatni komentarz na tym blogu... Serce mnie boli, że to się wszystko tak szybko skończyło. Pamiętam jakby to było wczoraj, jak Victoria przyjechała do babci, jak poznała Liama i resztę i w końcu jak zgłębiała tajemnice tego magicznego świata, często z narażeniem własnego życia.
Chodź może nie każdy rozdział zdobi mój komentarz i chodź często jak były to krótkie i nic nie znaczące, ale chcę żebyś wiedziała, że czytałam wszystkie rozdziały. Z sercem na ramieniu śledziłam fabułę, by móc zatopić się chodź na chwilę w magicznym świecie, oderwać się od rzeczywistości. Żebyś widziała moją uciechę, kiedy pojawiała się kolejna część przygód Vicki.
Może i nie masz największej liczby odwiedzin i setki komentarzy pod jednym rozdziałem, to nawet tysiąc słów nie opisze, jak potrafisz wzbudzić emocje w człowieku. Twój styl pisanie jest cudowny, niemalże idealny i często lepszy od profesjonalnych pisarzy.
Cóż mogę jeszcze dodać... Życzę ci szczęścia w dalszym pisaniu i z całego serc trzymam kciuki żebyś wydała tą swoją książkę. Jeśli będzie tak dobra jak ten blog, to nie zdziwiłabym się, gdyby okazała się bestselerem.
Ostatni komentarz to swego rodzaju oddanie hołdu opowiadaniu i jego autorowi, że dotrwał do końca, nie poddał się w połowie, lecz z każdym dniem doskonalił się w pisaniu. Poświęcał sporą część swojego wolnego czasu, dla zaledwie chwili naszej przyjemności.
Masz rację, blogowanie uzależnia i a to można tylko dziękować, dziękować że wciąż będziesz z nami i chodź musimy się pożegnać z Victorią, Gabrielem, Harrym, Liamem, Faye, Zaynem, babcią Vicky, Księciem Louisem i jego bratem Niallem oraz wszystkimi innymi bohaterami tej historii, to nie musimy się jeszcze żegnać z tobą.
Zostało mi już tylko powiedzieć DZIĘKUJĘ i KOCHAM CIĘ. :')
http://please-help-me-i-love-you.blogspot.com
http://from-hatred-to-love.blogspot.com/
Normalnie z ust mi to wyjęłaś x D
UsuńNie napiszę nic bo mam zamazany ekran od łez ... Dziekuje za wszystko. Jesteś boska ! ;D
OdpowiedzUsuńTy masz słońce ochotę płakać? Cóż, nie Ty jedna.
OdpowiedzUsuńMoja kochana Vicky... Cóż ja bym bez Ciebie zrobiła?
Swoją postawą i tym co tu pisałaś uświadomiłaś mi, że można dzielić przyjemne z pożytecznym.
Twój blog... Jejku! Już mam łzy w oczach... No po prostu wisienka na torcie! Cieszy mnie ten fakt, ze już pojawiło się coś nowego, coś co ponownie pokaże nam jak wielki masz talent:)
Ta historia zawsze pozostanie tą najlepszą dla mnie... Strasznie, ale to strasznie związałam się z tymi bohaterami i ich problemami, zawsze czytałam wszystko na jednym tchu i czułam taki żal i niedosyt gdy widziałam koniec... No ale masz racje, wszystko co dobre i piękne kiedyś musi się skończyć :)
Zrobiłaś to w na prawdę mistrzowskim stylu!
Jestem Ci wdzięczna za to, ze poświęciłaś tyle czasu dla nas i podarowałaś nam na prawdę coś pięknego. Sądzę, że każda z nas, która to czytała będzie długo miała taką małą dziurę w sercu ale cieszę sie,że wszystko zakończyło się dobrze.
Dziękuję Ci za wszystko!
Magda :*
O-MÓJ-BOŻE! to już koniec ? tak bardzo Cię kocham, tak bardzo kocham to opowiadanie że aż nie mogę pogodzić się z tym że już nie będzie następnego rozdziału. Pomimo że znalazłam Cię przypadkiem od razu zaobserwowałam i nawet po kilka razy czytałam twoje rozdziały.
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć że to koniec ...
kocham Cię - Cookie_Juliett :**
♥
Nadal nie mogę uwierzyć że to już koniec!
OdpowiedzUsuńBardzo wciągnęła mnie twoja historia i strasznie przeżywałam losy bohaterów i jak teraz sobie pomyśle że to już koniec robi mi się jakoś tak strasznie smutno.
Ciągle mam takie myśli że to nic że za parę dni przeczytam kolejny rozdział, ale wiem już że tak wcale nie będzie.
Będę cholernie tęsknić z tym opowiadaniem...
Pomyśl może o pisaniu 2 części bo na pewno wszystkich czytelników( włącznie ze mną) bardzo by to ucieszyło.
Mam nadzieję że kiedyś uda ci się wydać książkę i mam też nadzieję że będę jedną z wielu szczęściar która będzie mogła ją przeczytać.
Pozdrawiam Ada:**
Jak tylko zobaczyłam, że to epilog zrobiło mi się najzwyczajniej w świecie smutno i miałam łzy w oczach... Po prostu przywiązałam się do tego bloga znalazłam go przez przypadek ale tak się ciesze, że go znalazłam, że nie możesz sobie nawet tego wyobrazić ; D
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać tego bloga gdzieś tak od 17 rozdziału ale nadrobiłam wszystko i z każdym kolejnym rozdziałem ta historia mnie coraz bardziej zaskakiwała i wciągała ;p Chwilami zastanawiałam się co będzie dalej co wymyśli ta twoja utalentowana główka, ale zawsze to sobie odpuszczałam bo wiedziałam, że i tak mnie czymś zaskoczysz ; ))
Ta historia zawsze pozostanie dla mnie jedną z najlepszych i mogę ci obiecać, że kiedyś pewnego dnia przeczytam to wszystko od nowa, żeby te uczucia które darzyłam każdy kolejny rozdział do mnie powróciły ze zdwojoną siła;**
Będę za tym opowiadaniem strasznie tęskniła...
Chcę ci zaproponować żebyś zaczęła pisać 2 część bo te słowa Gabriela nurtują po prostu do napisania dalszych losów;d Ale ja tylko proponuję i nie musisz tego robić bo nikt nie będzie miał ci tego za złe xoxo
Więc to jest mój ostatni komentarz nawet nie wiesz jak mi jest przykro żyć ze świadomością, że nie będę już wyczekiwała kolejnego rozdziału na tym blogu ;d Pamiętaj będę tęsknić i najważniejsze KOCHAM CIĘ za to co stworzyłaś na tym blogu ;**
Mam nadzieje, że uda ci się wydać tą wymarzoną książkę ;**
I tak na zakończenie przypominam ci, że cię kocham xoxo
http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/
Nie wiem od czego zacząć...a no tak PRZEPRASZAM Przepraszam jak cholera za to że jestem taką tragiczną czytelniczką ale naprawdę chciałam a raczej musiałam się do tego zebrać jest mi trudno pogodzić się z tym że to już koniec :( a co do samego Epilogu jest śliczny jak zawsze xx
OdpowiedzUsuńhttp://icant1d.blogspot.de/
Hej co mogę powiedzieć kocham tego bloga , już od dawna nie czytałam dobrego rozdziału albo były dobre z wadami albo nudne .A tu nic mi nie brakowało :)
OdpowiedzUsuńhttp://lolaa1881.blogspot.com/ -Zapraszam serdecznie :)
http://opowiadaniabyasia.blogspot.com/ - wpadniesz , pokomentujesz, polecisz ? ; > Bd wdzięczna <3.
OdpowiedzUsuńhej, chciałabym tylko poinformować, że na live-truth-love.blogspot.com, pojawił się nowy rozdział. jeżeli interesuje cię historia molly i zayna, to ten rozdział z pewnością cię zaciekawi. jeżeli nie czytasz naszego opowiadania to serdecznie cię na niego zapraszamy. mamy nadzieję, że nas zaobserwujesz i wyrazisz opinię - e.
OdpowiedzUsuń